Nie będzie pojednania w sprawie rzezi wołyńskiej, dopóki prezydent Zełenski „jasno powie, że Ukraina wyraża zgodę na rozpoczęcie pełnopłaszczyznowych ekshumacji na Wołyniu” – powiedział kandydat na prezydenta Karol Nawrocki w Domostawie. Polityk podziękował również środowiskom patriotycznym za inicjatywę powstania pomnika upamiętniającego ofiary wołyńskiego ludobójstwa.
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta w piątek złożył kwiaty w Domostawie (woj. podkarpackie) przy pomniku „Rzeź Wołyńska”, którego autorem jest Andrzej Pityński. Monument został odsłonięty w lipcu ubiegłego roku.
W swoim wystąpieniu Nawrocki podkreślił, że zbrodnia wołyńska była w istocie ludobójstwem. „Była ludobójstwem dokonanym na polskim narodzie. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości, bo była to zbrodnia dokonana przez ukraińskich nacjonalistów na wyselekcjonowanych, wybranych przedstawicielach narodu polskiego” – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
Prezes IPN podkreślił, że była to zbrodnia okrutna. „Metody mordowania Polaków były okrutne, była zbrodnią sąsiedzką, bo sąsiedzi mordowali sąsiadów, była też zbrodnią rabunkową, bo ukraińscy nacjonaliści nie tylko mordowali, ale też okradali często swoich sąsiadów. I my mamy prawo o tym mówić. I ja mam prawo o tym mówić jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej, i będę miał to prawo jako prezydent Polski po 1 czerwca” – powiedział.
Jak zadeklarował Nawrocki, będzie on prezydentem, który będzie „miał świadomość naszej historii”. „Ale będę prezydentem waszej przyszłości. Przeszłość i przyszłość uda się połączyć i nie można ich rozdzielać, chcąc budować świadome, suwerenne, niepodległe państwo polskie” – stwierdził.
Polityk dodał, że zbrodnia wołyńska jest dla Polski narodową traumą, która nie spotkała się ze zrozumieniem narodu ukraińskiego i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Zdaniem kandydata, po agresji Rosji na Ukrainę Polacy otworzyli serca, mimo to Ukraińcy nie wyrazili zgody na ekshumacje Polaków na Wołyniu.
Nawrocki zarzucił kłamstwo premierowi Donaldowi Tuskowi, który według niego stwierdził, że ekshumacja w Puźnikach to przełom w relacjach polsko-ukraińskich w tej kwestii.
„Nie doszło do żadnego przełomu w rozpoczęciu ekshumacji na Wołyniu. Mówimy o 1500 miejscowościach, które zostały zmazane z mapy całego świata. Miejscowościach, w których zostali zamordowani Polki, Polacy, polskie dzieci, 120 tysięcy naszych rodaków. Nie doszło do ekshumacji, bo ekshumacje w Puźnikach odbywały się za sprawą Fundacji Wolność i Demokracja z udziałem moich pracowników Instytutu Pamięci Narodowej, zanim pan premier Donald Tusk został premierem” – powiedział.
Zdaniem kandydata do przełomu dojdzie wówczas, jeśli prezydent Zełenski „jasno powie, że Ukraina wyraża zgodę na rozpoczęcie pełnopłaszczyznowych ekshumacji na Wołyniu”. „Musimy się tego domagać i ja będę się tego domagał jako prezydent Polski” – zapowiedział Nawrocki.
Kandydat wspierany przez PiS podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do powstania pomnika w Domostawie. „Dziękuję wszystkim środowiskom kresowym, które zawsze mogły liczyć na mnie, jak byłem i jak jestem prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. To o prawdę jest bój, drodzy państwo, nie o rewanż. To wołanie o prawdę i o to, abyśmy zrozumieli w 2025 roku, że jesteśmy Polakami i mamy obowiązki polskie” – mówił Nawrocki.
PAP / oprac. PR
Ukraiński rząd o Puźnikach dla PCh24. Pisze o „tragedii na Wołyniu” i ekshumacjach po wojnie