Rada Miasta Krakowa przyjęła uchwałę wprowadzającą Strefę Czystego Transportu na niemal całym terenie miasta. Głosowanie poprzedziła debata z udziałem strony społecznej. Nie zabrakło na niej mocnych głosów o opamiętanie. Niestety, wygrała zielona ideologia, za której wprowadzenie zapłacą mieszkańcy Krakowa i okolicznych gmin.
Jeszcze podczas sesji RMK o rozsądek apelował do radnych dr Paweł Momro, prezes Fundacji Wolność i Własność. Namawiał, by zagłosowali tak, by móc spojrzeć mieszkańcom w oczy – dodajmy – mieszkańcom, którzy w ogromnej liczbie wypowiedzieli się przeciwko SCT.
– Współczuję Panu Prezydentowi, który wygląda na „wsadzonego na minę”. Ten projekt ma wiele wad, ma wiele mankamentów i chyba nawet nie o wszystkich tutaj wspomniano. Współczuję też Państwu Radnym, ponieważ to Państwo macie głosować, podjąć decyzję. Później wyjdziecie, będziecie się spotykać z ludźmi, pewnie trzeba będzie na przykład popatrzeć w oczy ludziom z dzielnic, które protestowały. Nie jest tak, że tylko radni dzielnicowi protestowali we własnym imieniu przeciwko tej strefie. Ludzie autentycznie przychodzili i z nimi rozmawiali. W mojej dzielnicy nie byłem jedynym. Wymienię: to było Stare Miasto, Grzegórzki, Łagiewniki, Borek Fałęcki też podjęły taką uchwałę bądź rezolucję. Również Swoszowice, Bieńczyce, Mistrzejowice, Nowa Huta – podkreślał.
Wesprzyj nas już teraz!
Ale SCT to nie tylko Kraków. Bo jej skutki dotkną gminy z tzw. obwarzanka. – Ale może wyjedziecie gdzieś Państwo za miasto, na przykład na weekend, odpocząć, i tam też spotkacie ludzi, Państwo radni. Będziecie musieli zmierzyć się ze wzrokiem ludzi, którzy nie chcą tej strefy i których reprezentanci w gminach wokół Krakowa, w Małopolsce przyjęli uchwały, rezolucje, apele. Proszę Was, Radę Miasta Krakowa: nie przyjmujcie w takim kształcie strefy! Jest to Wieliczka, Zabierzów, Siepraw, Krzeszowice, Kocmyrzów-Luborzyca, Lubień, Iwanowice, Proszowice, Igołomia – Wawrzeńczyce, Koszyce, Sułkowice, a przed kilkoma dniami doszło też Nowe Brzesko – wyliczał.
Jak mówił, są już kolejne gminy, które mają zamiar zabrać głos w sprawie SCT i nie będzie to głos wsparcia dla działań miasta.
Prezes FWW podkreślał, że za narracją wspierającą wprowadzenie strefy idzie fala manipulacji. Tymczasem wiadomo, że strefa nie zmieni jakości powietrza w Krakowie, za to uderzy w osoby mniej zasobne oraz dojeżdżające do Krakowa do pracy, szkoły, czy szpitali.
– Po wprowadzeniu warszawskiej SCT powietrze rok do roku pogorszyło się. U nas w Krakowie bez SCT się poprawia. Sprawdźcie, jak to wygląda w porównaniu rok do roku. Drodzy Państwo, jak ta strefa ma poprawić stan powietrza, skoro wjedzie do niej – na przykład – trzyletni Ford F150, z normą, która kwalifikuje się do jazdy po Krakowie i może on legalnie jeździć po strefie, która tu będzie uchwalona. On emituje 340 mikrogramów na kilometr. Z kolei nie będzie mógł wjechać na przykład Fiat Seicento – auto na pewno znane wielu tu obecnym – które przy silniczku 1.1 emituje 143 mikrogramy. Zatem jeden Ford jest jak trzy Fiaty Seicento. Takich przykładów mamy mnóstwo. Ogromna fala manipulacji trafia do Państwa z takiego punktu widzenia, że dla tego projektu nie ma alternatywy – albo ten, albo żaden. Jeśli nie przejdzie, będą, kary [odebrane pieniądze z] KPO. Otóż Warszawa uchwaliła strefę bardzo daleką od ideału, nikt jej KPO nie zabrał. Ta strefa obowiązuje na 7% miasta. Tak jest, Panie Prezydencie, Panie Dyrektorze – na 7%. A Wy, Drodzy Państwo, macie głosować strefę, która obejmuje teoretycznie 67%, a tak naprawdę całe miasto. Ogromna większość obszaru wyłączonego z SCT, to jest teren po dawnym kombinacie [Huty im. Sendzimira] – mówił dr Momro i zachęcał do głosowania za mieszkańcami.
Ostatecznie rada przyjęła SCT. Jak wyliczyła FWW, uczyniono to w oparciu o fikcyjne, ekspresowe konsultacje społeczne, których rezultaty nie zostały uwzględnione przez projektodawcę. Ponadto odrzucone zostały wnioski strony społecznej i poprawki opozycji. Jak zauważa FWW, zarówno pierwotna, jak i przegłosowana w nocy ze środy na czwartek wersja uchwały, są wadliwe.
Fundacja zapowiedziała, że to nie koniec walki o mieszkańców i kierowców.
Zobacz więcej: