Leon XIV nie ma żadnego doświadczenia dyplomatycznego, a to oznacza, że za jego pontyfikatu wzrośnie rola sekretariatu stanu, uważa włoski watykanista Sandro Magister.
Już na balkonie Bazyliki św. Piotra w swoim pierwszym wystąpieniu papież Leon mówił wiele o pokoju, powtarzając to słowo aż dziesięciokrotnie.
Robert Prevost w swoim życiu nie zetknął się jednak nigdy z geopolityką. Dlatego jako papież będzie potrzebować solidnego zaplecza dyplomatycznego.
Wesprzyj nas już teraz!
„Wszystko wskazuje na to, że Leon XIV ponownie mianuje Parolina Sekretarzem Stanu i od tego momentu będzie działał w porozumieniu zarówno z nim jak i z dyplomacją watykańską. Już to wystarczy, aby zmienić sposób działania” – wskazał.
Jak przypomniał Sandro Magister, Franciszek osobiście decydował co mówić i robić na arenie międzynarodowej, co wiązało się z upokorzeniem sekretariatu stanu. Papież Bergoglio uciekał się raczej do struktur tzw. dyplomacji równoległej, którą prowadziła dla niego Wspólnota Sant’Egidio, związana z kardynałem Matteo Zuppim.
Zdaniem watykanisty Leon XIV nie będzie już usprawiedliwiać agresji Rosji przeciwko Ukrainie ani nie wezwie Ukraińców do wywieszenia białej flagi.
Parolin, napisał Magister, wyznaje wprawdzie słuszność Ostpolitik Agostino Casarolego, ale nie będzie prezentować idei w stylu Sant’Egidio, jak na przykład ogłoszenie Kijowa „miastem otwartym” w pierwszych dniach inwazji, co było de facto wezwaniem do poddania ukraińskiej stolicy Rosjanom.
Leon XIV będzie musiał też zmierzyć się z Chinami. W 2018 roku wynegocjowano umowę, którą firmował Pietro Parolin, ale której za wszelką cenę chciał papież Franciszek. Chińczycy wielokrotnie naruszali jej postanowienia; w ostatnim czasie bardzo zaostrzyli kurs na sinizację katolicyzmu.
Obecnie stopień kontrolowania Kościoła przez Komunistyczną Partię Chin jest bardzo wysoki, co sprawia, że przed papieżem i jego dyplomacją stoi naprawdę poważne wyzwanie.
Źródło: diakonos.be
Pach
