Opat benedyktynów w Jerozolimie, o. Nikodemus Schnabel, jest zaniepokojony sytuacją, jaką pogłębił izraelski atak na Iran. – W tej chwili widzę tylko region, który coraz częściej mówi językiem przemocy – powiedział urodzony w Niemczech duchowny katolicki w rozmowie z portalem domradio.de 13 czerwca w Kolonii. Podkreślił, że ludzie w Izraelu są spanikowani i zmartwieni, cały kraj cierpi. – Ten kraj potrzebuje pojednania, pokoju, dyplomacji i przyszłości dla wszystkich ludzi – mówił.
Izrael zaatakował w nocy z czwartku na piątek dziesiątki celów w Iranie, w tym obiekty nuklearne. Zginęło kilku wysoko postawionych wojskowych. Iran wysłał w piątek rano w stronę Izraela co najmniej 100 dronów, z których wszystkie, według doniesień medialnych, zostały przechwycone. Wzajemne ataki trwają.
O. Schnabel skrytykował postawę niektórych polityków i mówił o „cynizmie”. Przyznał, że coraz trudniej mu słuchać, gdy ludzie w Niemczech chłodno i obiektywnie analizują, dlaczego to wszystko ma sens. – Chciałbym, aby ci ludzie odwiedzili nas tutaj i zrozumieli, jak to jest nie przespać całej nocy, stanąć na wysokości zadania jako duszpasterz i nadal modlić się o pokój – powiedział.
Wesprzyj nas już teraz!
Opat benedyktynów w Jerozolimie kontynuował, że osobiście nie czuł się dobrze dzień po ataku. Odpowiada za dwa klasztory, wiele się dzieje. – Przestrzeń powietrzna jest zamknięta, na lotnisku nie ma odlotów ani przylotów, a transport publiczny nie działa – relacjonował.
Musiał uspokoić gości, którzy planowali wylot w piątek. Chciał również zorganizować duże nabożeństwo w Tel Awiwie z okazji święta św. Antoniego. – Musiałem im wytłumaczyć, że dzisiejsze świętowanie nie jest dobrym pomysłem. Byli bardzo rozczarowani, ale nie możemy naruszać oficjalnych wytycznych – przekazał.
Źródło: KAI
Izrael kontynuuje ataki na Iran. Turcja, Irak i Azerbejdżan przeciwko eskalacji