22 czerwca 2025

Kaczyński: „Nie pozwolimy aby ukradziono nam wybory”. Prezydent elekt zapowiada inicjatywy od pierwszych dni

(Fot. PAP/Piotr Nowak)

Szef PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział w niedzielę w Pułtusku, że po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego partia rozpocznie „drogę ku zwycięstwu w wyborach parlamentarnych”. Prezydent elekt zadeklarował, że dzień po zaprzysiężeniu na prezydenta wystąpi z pierwszymi inicjatywami.

 

W niedzielę w Pułtusku odbył się piknik rodzinny pod hasłem „Wygrała Polska” z udziałem m.in. prezydenta elekta Karola Nawrockiego, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i polityków tej partii.

Wesprzyj nas już teraz!

Kaczyński zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość ma zamiar „w najbliższych tygodniach udać się w taki wielki marsz po Polsce”. – Nie wszyscy naraz, ale pojedynczo, w różne miejsca w Polsce, tam, gdzie są najlepsze wyniki, ale także tam, gdzie żeśmy nie wygrali, ale gdzie są największe wzrosty – mówił.

Dodał, że „w tych trudnych dla nas regionach też trzeba walczyć”. Podkreślił też, że w wielu miejscach wyniki w tegorocznych wyborach „wyraźnie się poprawiły” w porównaniu z wynikami z 2020 r.

Wiemy dzisiaj, że musimy mobilizować nasze demokratyczne społeczeństwo. I tych, którzy poparli Karola Nawrockiego, ale i tych, którzy może go nawet nie poparli, ale w tym momencie odczuwają pełen absmak. I może zaczynają rozumieć, że tu nie chodziło o takiego czy innego kandydata, tu chodziło o polską demokrację, o przyszłość Polski – powiedział. – Otóż trzeba ich wszystkich mobilizować, my nie pozwolimy na to oszustwo, nie pozwolimy na to, aby ukradziono nam wybory – powiedział.

Podczas swojego wystąpienia podkreślił, że kolejnym celem Prawa i Sprawiedliwości będą wygrane wybory parlamentarne w 2027 r.

My po zaprzysiężeniu – bo jestem przekonany, że ono nastąpi – pana prezydenta rozpoczynamy drogę ku drugiemu zwycięstwu, ku zwycięstwu w wyborach parlamentarnych. Co będzie po drodze, czy też rząd, czy może jakiś inny – nad tym będziemy się jeszcze zastanawiać. Będziemy spoglądać na to, jakie są możliwości, czy komuś z koalicjantów nie spadną łuski z oczu, czy nie będzie chciał iść ku najgorszemu. Ale tak z punktu widzenia konstytucyjnego wybory są w 2027 r., na jesieni, czyli za przeszło dwa lata. I my musimy przez cały czas walczyć – powiedział także prezes PiS.

W trakcie wystąpienia prezesa PiS na wydarzeniu pojawił się prezydent elekt Karol Nawrocki. – Oto właśnie jest pan prezydent – powiedział Kaczyński i przerwał swoje wystąpienie na około minutę, w trakcie której Nawrocki witał się z częścią polityków.

Prezydent elekt podkreślał, że był „obywatelskim i bezpartyjnym kandydatem” i jest bezpartyjnym prezydentem.

Zobaczycie państwo, wszyscy, prezydenta pracowitego, prezydenta, który nie będzie czekał kolejnych tygodni i kolejnych miesięcy do tego, aby realizować plan – powiedział. – Już 7 sierpnia wyjdę z konkretnymi inicjatywami, które będą wypełnieniem planu, za którym zagłosowało blisko 11 mln Polaków. I tych Polaków też nie dam oszukać, jako prezydent Polski – oświadczył.

Nawrocki zwrócił się też do szefa rządu. – Zakładam, że premiera Donalda Tuska nie ma dzisiaj wśród nas (…), ale zakładam też, że być może nas ogląda teraz – powiedział. – Panie premierze, przyszły prezydent Polski nie da zabrać Polsce demokracji i wolności wyboru prezydenta – zaznaczył. – Tu jest Polska wolna, suwerenna, niepodległa i Polacy, którzy wybrali swojego prezydenta – podkreślił.

Nawiązał też do przyszłej współpracy. – My, panie premierze, musimy się zacząć do siebie przyzwyczajać, więc czas porzucić histerię i nie niszczyć polskiej demokracji, tylko zacząć współpracować z przyszłym prezydentem na tyle, na ile to będzie możliwe – dodał.

Zwracając się do zebranych, Nawrocki podkreślił, że to „wspólne zwycięstwo”. Wspomniał też o konieczności natychmiastowego uszczelnienia granic, „by nie zagrażali nam nielegalni migranci”.

Prezydent elekt dodał, że „jesteśmy narodem ambitnym i takim narodem będziemy przez najbliższe 5 lat”. – Informacja zobowiązująca, myślę, dla nas wszystkich, a przede wszystkim dla mnie jako dla przyszłego prezydenta: to zwycięzcy kreślą czas pokoju (…) i to po naszej stronie, po 6 sierpnia, będzie także odpowiedzialność za wspólnotowy narodowy dialog – zapowiedział.

Nawrocki zapowiedział, że chce być prezydentem dialogu. – Ale dialogu, w którym każdy, kto jest do tego dialogu gotowy, mówi jasno: po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy i interes narodowy, nasze wartości; – Chcemy zbudować Polskę dla tych Polaków, którzy Polskę kochają. Powtórzę to: albo przynajmniej Polskę szanują – zaznaczył.

Według danych Państwowej Komisji Wyborczej Karol Nawrocki w drugiej turze wyborów prezydenckich zdobył 10 606 877 głosów, a Rafał Trzaskowski – 10 237 286.

Od kilkunastu dni media przychylne obozowi Tuska przekonują jednak o nieprawidłowościach związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. Podawały m.in. przekaz o przypadkach, gdy sami przedstawiciele obwodowych komisji zgłaszali post factum pomyłki polegające na odwrotnym przypisaniu głosów kandydatom – głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego zostały przypisane Karolowi Nawrockiemu. Tak było w przypadku Obwodowej Komisji Wyborczej nr 95 w Krakowie, a także Obwodowej Komisji Wyborczej nr 13 w Mińsku Mazowieckim. Komisje, na które wskazywano, obsadzone były jednak pełnomocnikami partii wchodzących w skład obozu rządzącego.

W ubiegłym tygodniu w związku z wnoszonymi protestami wyborczymi Sąd Najwyższy zdecydował o oględzinach kart z łącznie 13 obwodowych komisji wyborczych. Wśród tych komisji znalazły się m.in. omawiane w mediach komisje z Krakowa oraz Mińska Mazowieckiego. Oględziny zarządzono wtedy także m.in. w odniesieniu do dwóch Obwodowych Komisji Wyborczych – nr 30 i 61 – z Bielska-Białej.W sobotę rzeczniczka PG prok. Anna Adamiak poinformowała, że prokurator zapoznał się w SN z protokołami ponownego przeliczenia kart do głosowania z 10 obwodowych komisji wyborczych; w 7 z nich doszło do zamiany głosów, co skutkowało błędnym przyjęciem, że większą liczbę głosów w tych obwodach uzyskał Karol Nawrocki.

W piątek rzecznik SN Aleksander Stępkowski powiedział PAP, że liczba wszystkich protestów wyborczych może sięgnąć 50 tys. Zgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2018 r., za czasów rządów PiS, właściwa do rozpatrywania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów jest utworzona wówczas Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, której status – powołując się na orzeczenia międzynarodowych trybunałów – kwestionuje obecny rząd.

pap logo

Źródła: PAP, PCh24.pl

RoM

 

 

OSZAR »

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 152 308 zł cel: 500 000 zł
30%
wybierz kwotę:
Wspieram
OSZAR »