Od przyszłego roku w Austrii osoby chcące przygarnąć psa będą musiały odbyć specjalny kurs, na którym nauczą się m.in. podstaw sprawowania opieki nad czworonogiem. Pomysł ten został już przetestowany z we Wiedniu, gdzie w szkoleniu dotąd wzięło udział ponad 20 tys. osób.
Od stycznia 2026 roku każdy mieszkaniec Austrii, który będzie chciał zarejestrować psa, a w poprzednich dwóch latach nie miał zwierzęcia…. będzie musiał przejść obowiązkowe szkolenie. W czasie czterogodzinnego kursu przyszli opiekunowie mają się dowiedzieć się m.in., jak wybrać psa odpowiadającego ich potrzebom i jak sprawować nad nim opiekę. Prowadzący zdradzą też tajniki podstawowego szkolenia czworonogów oraz zaznajomią uczestników z przepisami dotyczącymi zwierząt domowych.
W Wiedniu takie kursy są prowadzone w formie pilotażu od 2019 roku. Jak twierdzi w rozmowie z nadawcą ORF wiedeński radny ds. dobrostanu zwierząt Juergen Czernohorszky, paradoksalnie takie szkolenia bardzo często pozwalają ludziom zrozumieć, że nie są gotowi na posiadanie czworonoga. „Kursy zapobiegają cierpieniu zwierząt, dostarczając ludziom rzetelnych i niezależnych informacji, których potrzebują, aby podjąć decyzję, czy mogą posiadać psa, czy raczej nie” – wyjaśnia.
Podobnego zdania jest wiedeńska rzeczniczka praw zwierząt Eva Persy, która dodaje, że kluczem do sukcesu szkoleń jest to, iż nie są one „żmudne i nudne”, ale stanowią „rzeczywistą okazję do zdobycia cennej wiedzy na temat współczesnego posiadania psów, bezpośrednio od ekspertów-praktyków”.
Problem w tym, że rzecz oznacza kolejny obszar ingerencji państwa w wolność obywateli. Tym razem w imię dobrostanu zwierząt ogranicza się swobodę działania, zmuszając ludzi do przechodzenia specjalnych kursów. Wiedza, rzecz prosta, nikomu nie zaszkodzi; ale dlaczego podawana jest obowiązkowo, tak, jakby dorośli ludzie wymagali specjalnego państwowego zezwolenia na to, by mieć psa? Europejska biurokracja przekracza kolejne granice normalności…
Źródła: PAP , PCh24.pl